Kto ugotował tę żabę?

Kto ugotował tę żabę?

Fot.jerryhsu2k , Flickr Pewnie słyszałaś kiedyś tę historię o żabie:kiedy wrzucano ją do wrzątku – od razu wyskakiwała,kiedy powolutku podgrzewano wodę, w której siedziała, aż do wrzątku – siedziała tam jakby nic się nie stało – i ugotowała się. Chcąc się uczyć na błędach tej żaby (i siebie samej, gdy jak ta żaba daję się ugotować) mogę robić dwie rzeczy: 1. Sprawdzać, czy dziś znowu weszłabym do tej wody Czy gdybym dziś, mając tę wiedzę którą mam dzisiaj, miała rozpocząć ten projekt, relację, podróż … znowu bym to zrobiła?Jeśli odpowiedź brzmi nie – woda jest już gorąca – pora się ewakuować 😉 2. Stosować „stopniowe podgrzewanie wody” wtedy, gdy chcę coś zmienić, a zwykłe próby kończą się niepowodzeniem Od wielu lat chciałam zacząć ćwiczyć. Postanowienia noworoczne, karnet do siłowni – to było jak wskakiwanie do wrzątku.W końcu zaczęłam z metodą stopniowego podgrzewania wody – od jednego brzuszka dziennie. Codziennie jeden więcej, aż doszłam do kilkudziesięciu. I tak jest od ponad pół roku. Codziennie 🙂 Nie daj się ugotować.Gotuj to, co będzie Ci...

Wolisz sukces czy porażkę?

„każdy sukces to rezultat porażki. Osiągnięcie sukcesu wymaga wielokrotnie ponawianych prób. Tylko pomysł, ile razy probowalas jeść łyżką, zanim nauczylas się nią posługiwać, nie mówiąc już o nozu i widelcu. Sukces jest oczywiście lepszy od porażki, ale sukces NIE JEST MOŻLIWY bez porażki.”(Jude...
Jaką moc daje skupienie?

Jaką moc daje skupienie?

Czytam ostatnio ebooka „FOCUS. A simplicity Manifest in the Age of Distraction”(SKUPIENIE. Manifest prostoty w czasach rozproszenia) Autor: Leo Barbauta. Jest to lektura dla mnie jak balsam dla duszy. Proste wskazówki na uproszczenie życia, pracy i jednocześnie czerpanie z tego wszystkiego wiecej radości. Próbkę tego można zasmakowac czytając bloga Leo www.zenhabits.net, który serdecznie polecam. Szczególnie urzekl mnie system zarządzania swoją produktywnoscia i czasem. Oto moja wersja, powstała na bazie tego co napisał Leo: 1. Wypisz wszystko, co masz do zrobienia. (Nic nowego jeszcze). 2. Wybierz z tej listy Coś NIESAMOWITEGO. Coś, czego zrobienie będzie dla Ciebie niezwykłą radością i w jakiś, choćby najmniejszy sposób, zmieni Twoje życie na lepsze. 3. Wyczyść biurko. Odlacz telefon i internet. Jeśli potrzebujesz komputera, wlacz tylko ten program, na którym będziesz pracować. 4. Zanurz się w tym CZYMŚ NIESAMOWITYM. Skup się na tym w 100 procentach. Aż skonczysz. Wtedy, jeśli jeszcze masz czas, wybierz kolejna niesamowita rzecz i pracuj jak wyżej. Wiecej wskazówek jak to zrobić znajdziesz na blogu i w książce. Chcesz przeczytać tego ebooka w całości? Znajdziesz go tutaj za darmo (po angielsku): FOCUS...

Moc dyscypliny

Od tygodnia ćwiczę. Daje mi to siłę, i to na kilku poziomach: 1. Fizycznym, bo z każdym dniem czuje się lepiej. Z każdym dniem jestem w stanie zrobić nieco wiecej, pójść o krok dalej, no i mięśnie coraz mniej bolą 😉2. Mentalnym, bo zyskuje poczucie mocy, ze mogę zrobić to, co sobie postanowiłam, ze mam sile by wytrwac.3. Emocjonalnym, bo sama ze sobą czuje się coraz lepiej.4. Duchowym, bo rozwój wewnętrznej dyscypliny to rownież rozwój wewnętrzny. Kiedyś wydawało mi się, ze dyscyplina to męczarnia, udreka.Dziś widzę to inaczej: Dyscyplina to radość starania się nowym człowiekiem, to zabawa, to źródło mocy! …czego rownież Tobie...
Sześć dziennie

Sześć dziennie

Fot. Digital Nomad/Flickr Od kilku dni ćwiczę coś, co niezwykle poprawiło moją efektywność (nie, nie uczę się obsługi koparki): Przepis na zwiększenie efektywności: Wieczorem (lub rano) wypisz 6 najważniejszych rzeczy, które chcesz osiągnąć następnego dnia (cele, priorytety na ten dzień). Ułóż je w kolejności od najważniejszego do najmniej ważnego. Kiedy będziesz rozpoczynać dzień zacznij od pierwszej i kontynuuj dopóki nie skończysz. Następnie kontynuuj z każdym numerem po kolei.  To, czego nie zrobisz – następnego dnia będzie automatycznie na górze Twojej listy. Rób tak przez 30 dni. Mój komentarz:Już po kilku dniach widzę efekty. Załatwiłam parę spraw, z którymi od dawna zwlekałam. Czasem zaczynam nie od najważniejszej, ale od najprostszej albo najszybszej do zrobienia rzeczy. Dzięki temu mogę 'odhaczyć’, że już coś zrobiłam. To wzmacnia moją motywację i zwiększa satysfakcję 🙂Kluczowe jest w tym dla mnie skoncentrowanie się na danej rzeczy, co rozumiem jako nie zajmowanie się innymi sprawami dopóki tej nie dokończę. Ta myśl pozwala mi „trzymać się kursu” i nie przeskakiwać na inne zadania/czynności, dzięki czemu szybciej kończę to, co zaczęłam i np. szybciej wracam od fali surfowania w necie (kiedy miałam sprawdzić tylko jedną rzecz, a popłynęłam …)O co chodzi z tymi 30 dniami? O wyrobienie nawyku. Tyle trzeba, żeby się utworzyły i wzmocniły nowe „ścieżki” w naszym mózgu. Potem będzie łatwiej i bez zrobienia tej listy będzie jakby czegoś brakowało…I tego właśnie sobie życzę. I Tobie...