Pewnie słyszałaś kiedyś tę historię o żabie:
kiedy wrzucano ją do wrzątku – od razu wyskakiwała,
kiedy powolutku podgrzewano wodę, w której siedziała, aż do wrzątku – siedziała tam jakby nic się nie stało – i ugotowała się.
Chcąc się uczyć na błędach tej żaby (i siebie samej, gdy jak ta żaba daję się ugotować) mogę robić dwie rzeczy:
1. Sprawdzać, czy dziś znowu weszłabym do tej wody
Czy gdybym dziś, mając tę wiedzę którą mam dzisiaj, miała rozpocząć ten projekt, relację, podróż … znowu bym to zrobiła?
Jeśli odpowiedź brzmi nie – woda jest już gorąca – pora się ewakuować 😉
2. Stosować „stopniowe podgrzewanie wody” wtedy, gdy chcę coś zmienić, a zwykłe próby kończą się niepowodzeniem
Od wielu lat chciałam zacząć ćwiczyć.
Postanowienia noworoczne, karnet do siłowni – to było jak wskakiwanie do wrzątku.
W końcu zaczęłam z metodą stopniowego podgrzewania wody – od jednego brzuszka dziennie. Codziennie jeden więcej, aż doszłam do kilkudziesięciu. I tak jest od ponad pół roku. Codziennie 🙂
Nie daj się ugotować.
Gotuj to, co będzie Ci smakować!
Ostatnie komentarze