by Marta Waszczuk |
Chcesz coś przekazać koleżance i zastanawiasz się, czy lepiej się spotkać, zadzwonić, czy wysłać maila.To oczywiście zależy.Od czego?Od tego, co chcesz przekazać. Jeśli suche fakty – wystarczy sms lub mail.Jeśli chcesz ją do czegoś przekonać, zmotywować, zainspirować – lepsza będzie rozmowa przez telefon lub bezpośrednia. Dlaczego?Te same słowa napisane i wypowiedziane mogą przekazywać zupełnie inną treść.Za chwilę do tego wrócę. A teraz krótkie przypomnienie ile w czasie rozmowy przekazujemy treści poprzez to, co mówimy, jak mówimy i jak wyglądamy mówiąc: 7% to treść przekazywana w samych, „gołych” słowach 38% treści odbieramy dzięki tonowi głosu rozmówcy 55% przekazu otrzymujemy dzięki mowie ciała (mimika, gestykulacja, poza ciała) Czyli pisząc sms lub maila przekazujesz jedynie 7% z tego, co byś przekazała w czasie rozmowy. (sic!) Ginie 93% informacji, które byłyby zawarte w rozmowie. I nawet emotikony niewiele mogą poprawić ten wynik 🙂 A wracając do różnej informacji przekazywanej przez te same słowa – wyobraź sobie gościa, który mówi „kocham Cię”, jakby mówił o tym że coś tu śmierdzi. I innego pana, który mówi to jak w najgorętszych romansach opisują… cc: lanier67,...
by Marta Waszczuk |
Na początek mały test – odpowiedz (sama sobie) na pytanie:Co by Cię bardziej uszczęśliwiło:a. podwyżka pensji lub przychodów o 30%b. codzienny spacer trwający 30 minut. Co wybierasz?A czy b?Podwyżka czy spacer? Jeśli jesteś podobna do mnie i większości osób, o których opowiada Daniel Gilbert w swojej prezentacji na konferencji TED, wybrałaś podwyżkę. Jeśli wydaje Ci się, że jest w tym jakiś haczyk, to masz rację 🙂 Otóż zmierzono poziom szczęścia u osób, które faktycznie dostały podwyżkę lub zaczęły chodzić na spacer. I okazało się, że zwiększenie poziomu szczęścia na dłużej wystąpiło u tych spacerujących… Dlaczego tak jest? Pamiętasz od czego zależy Twoje szczęście? Poza 50% „zaprogramowanej normy”, 10% to okoliczności (np. podwyżka), a 40% celowe działania. No, a poza tym ruch na świeżym powietrzu zawsze poprawia samopoczucie. Pytanie na koniec:Co możesz dziś zrobić dla siebie, żeby (za darmo!) zwiększyć swój poziom szczęścia? cc: blank array,...
by Marta Waszczuk |
Mam dwoje uszu i jedne usta.Czasem warto potraktować to jako wskazówkę … zamilknąć i zacząć słuchać.Niekoniecznie tego, co na zewnątrz.Koniecznie tego, co wewnątrz. cc: Adam Foster | Codefor,...
by Marta Waszczuk |
Od jakiegoś czasu spotykałam je tu i ówdzie. Nie do końca wiedziałam czym jest.MOJO.Moje co?Moje mojo (wymawia się: mołdżoł) W końcu kupiłam sobie książkę Marshalla Goldsmitha „Pozytywne nastawienie. Jak uzyskać, utrzymać lub odzyskać swoje mojo” i zaczęłam ją wertować w poszukiwaniu czym tytułowe MOJO jest. Znalazłam taką definicję: Mojoto pozytywne nastawieniedo czynnościwykonywanej w danej chwili, które wynika z wewnętrznego stanu duchai jest widoczne dla otoczenia. Mojo nie zależy od rodzaju wykonywanej pracy, tylko od Twojego nastawienia do niej. Co ciekawe – mojo możesz zmierzyć. Jak? Wystarczy prosty test.Pomyśl o typowym dniu w swoim życiu.Wypisz z niego kilka najważniejszych czynności. W pracy i poza nią.Każdą z tych czynności oceń w skali od 1 do 10, (dziesięć to ocena najwyższa) w dziesięciu poniższych kategoriach. Mojo profesjonalne, czyli co należy zaangażować, aby dobrze wykonać zadanie (oceń w skali 1-10):1. Motywacja – na ile dokładasz wszelkich starań, aby dobrze wykonać zadanie?2. Wiedza – dokładnie wiesz co masz zrobić i w jaki sposób3. Umiejętności – posiadasz umiejętności, aby starannie wykonać zadanie4. Pewność siebie – w czasie wykonywania czynności jesteś pewna siebie5. Autentyczność – szczerze pokazujesz swój entuzjazm wobec tego zadania. Mojo osobiste, czyli korzyści, które przynosi Ci wykonywanie zadania (oceń w skali 1-10):6. Szczęście – realizacja tego zadania sprawia, że czujesz się szczęśliwa7. Satysfakcja – wykonywanie tej czynności daje Ci satysfakcję, która wiele dla Ciebie znaczy8. Poczucie celowości – efekty działania mają dla Ciebie znaczenie9. Nauka – robiąc to uczysz się i rozwijasz10. Wdzięczność – jesteś wdzięczna za to, że możesz to robić i nie uważasz czasu spędzonego w ten sposób za stracony. Maksymalnie dana czynność może Ci dać 100 punktów (10×10). Tak jest u...
by Marta Waszczuk |
Metoda na pozbycie się długów jest niezwykle prosta, choć dla niektórych niełatwa. Metodę tę należy użyć kiedy zauważysz, że saldo na karcie kredytowej jest większe niż gotówka na koncie. Czyli w momencie, gdy pieniądze, którymi dysponujesz nie starczają na spłatę całości długu na karcie. Co robisz? Wkładasz kartę do piekarnika i pieczesz ją w 200 stopniach przez 5 minut. To nie jest żart. Potem wdrażasz w życie plan spłaty całości zadłużenia na tej karcie. Nie tylko odsetek. Dzięki uprzedniemu upieczeniu karty nie ma pokusy skorzystania z niej w chwili słabości. To może pozwolić wytrwać w postanowieniu i wyjściu z długów. Daj znać, czy zadziałało. Powodzenia! fot: Ciaran McGuiggan, flickr...
by Marta Waszczuk |
Jaka jest podstawowa różnica między celem, a marzeniem? Określenie terminu realizacji. Konkretnie.Podaj datę i godzinę. Określenie „za kilka lat” lub nawet „w przyszłym roku” jest zbyt ogólne.Zauważ, że przy takim sformułowaniu w przyszłym roku znowu termin może brzmieć „za kila lat”… i tak do końca życia. Być może dlatego tak wiele marzeń ciągle pozostaje w sferze marzeń? Od czego zacząć? 1. Zrób listę marzeń, które naprawdę chcesz zrealizować.Zapisz je. Najlepiej na kartce. Śmiało – papier wszystko zniesie. Zapisanie ich jeszcze do niczego Cię nie zobowiązuje, a może oswoić z niektórymi dużymi marzeniami. 2. Przy każdym marzeniu zapisz datę, do kiedy chcesz je zrealizować.Ważne, żeby to była konkretna data. W tym roku, za kilka lat, za kilkanaście. Taka, która jest dla Ciebie realna. Dzień, miesiąc, rok. Już teraz możesz zrobić ten pierwszy, mały krok.Gotowa, by zacząć żyć życiem, o jakim marzysz? cc: Roby Ferrari,...
Ostatnie komentarze