Trawa rośnie bez wysiłku. Jak ona to robi? Tak po prostu.
Nie myśli o tym, jakby to było, gdyby była drzewem, grzybem, ptakiem.
Nie rozpacza, że jest styczeń i szaro i smutno, a słońce nie świeci
Nie zastanawia się nad tym, jaka będzie wiosna w tym roku, albo jaka była w zeszłym …
Nie porównuje się z innymi trawami – że są wyższe, szczuplejsze, bardziej zielone :))
Po prostu jest.
Rośnie też jakoś tak … po prostu.
Jakie z tego wynikają wnioski dla mnie?
Po pierwsze – skoro trawa tak może, to prawdopodobnie ja także 🙂
Po drugie – moim zadaniem jest dowiedzieć się, kim jestem. Trawą, czy wróblem, albo może rybą. Dzięki temu, że się dowiem, zajmę się tym, co mam do zrobienia jako ja-trawa, a nie będę usiłowała np. latać lub pływać.
Po trzecie – to, że jestem na właściwej drodze poznam po tym, że podążanie tą drogą przychodzi mi bez wysiłku.
Ostatnie komentarze