Czasem trzeba z czegoś zrezygnować, aby pojawiło się miejsce na coś nowego.
Moje TOP 5 spraw, z których warto zrezygnować od zaraz, by poprawić jakość życia i zyskać więcej spokoju i energii to:
1. Narzekanie
Wyobrażam sobie wiele ciekawszych sposobów na miłe popołudnie z przyjaciółmi niż siedzenie i narzekanie na to, co jest nie tak jak bym chciała. Praca, rząd, zdrowie, korki, komunikacja miejsca i wiele, wiele innych spraw. Zanurzenie się w taką rozmowę jest jak pływanie w bagnie – nawet jak już z tego wyjdziemy to pozostaje nieprzyjemne uczucie…
Jak zrezygnować? Unikać osób narzekających i tematów do narzekania. A jeśli sama jesteś inicjatorką takich rozmów – zrób sobie listę 5 tematów do rozmowy wolnej od narzekania. I jak tylko się złapiesz na narzekaniu – zmień temat.
2. Plotkowanie
Plotki są jak cukiereczki – przyjemne, choć niezdrowe.
Lubię zasadę, aby mówić o każdym tylko to, co nie popsułoby naszych relacji gdyby ta osoba przez przypadek usłyszała co o niej mówię.
Jak zrezygnować? Zacząć unikać osób plotkujących, a jeśli same jesteśmy częścią problemu – stworzyć sobie strategię działania gdy plotki pojawiają się na horyzoncie.
3. Martwienie się
Znam takie osoby, które jak tylko rano wstaną zastanawiają się czym by się tu pomartwić.
Jeśli należysz do nich polecam Ci książkę Dale’a Carnegie „Jak przestać się martwić i zacząć żyć”. Jedną myśl szczególnie zapamiętałam z tej książki: ponad 90% rzeczy jakimi martwią się ludzie nigdy się nie wydarza. Po co zatem marnować życie na martwienie się nimi?
4. Obwinianie i usprawiedliwianie się
Często gdy coś się nie uda w pierwszym odruchu szukamy winnych. Lub usprawiedliwiamy się, gdy to my jesteśmy winne. Co nam to daje? Być może chwilową ulgę. I nic poza tym. Nie przybliża nas to do realizacji celu ani o centymetr, a czasem wręcz oddala.
Co zrobić zamiast obwiniania i usprawiedliwiania? Wziąć pełną odpowiedzialność za sytuację (niezależnie od tego kto zawinił) i szukać rozwiązania, wyjścia z sytuacji.
5. Krytykowanie
Nic bardziej nie zabija chęci działania i kreatywności jak ostra krytyka. Szczególnie ta najmniej widoczna – Twojego wewnętrznego krytyka. Dla niego wszystko co zrobisz lub pomyślisz jest niewystarczająco dobre. Nigdy go nie zadowolisz.
Co zrobić? Po pierwsze zacznij zauważać pozytywną intencję krytyków (tych wewnętrznych i tych zewnętrznych). Być może chcą Cię przed czymś uchronić lub zadbać o lepszą jakość. A po drugie zacznij zauważać co osiągnęłaś i być wdzięczna za to, co się udało. W każdym błędzie może tkwić zalążek przyszłego sukcesu.
Które z tych pięciu marnotrawców czasu i energii najbardziej Ci doskwiera?
Z którego zrezygnujesz w pierwszej kolejności?
Jaki będzie Twój pierwszy krok?
Powodzenia!
Ostatnie komentarze