cc: Ennor, Flickr.com
Dziś rano wiosna uderzyła mnie prosto w twarz, a raczej w nos.
Niby nic się nie stało, a w powietrzu po paru kroplach deszczu unosił się zapach świeżej ziemi i … przyrody budzącej się do życia po zimowym odpoczynku.
Wciągnęłam głęboko powietrze…
I jeszcze raz.
Uśmiechnęłam się.
Czyżby piękno życia polegało na łapaniu takich drobnych cudów?
Ostatnie komentarze