Dlaczego?
Nie lubię tego pytania.
Ma w sobie coś takiego, że od razu przechodzę do defensywy.
Zapędza w kozi róg.
Podsyca poczucie winy. Ble …
Czasem zdarza się, że słyszymy takie „dlaczego?” od kogoś kto życzy nam dobrze, ale nie może zrozumieć pewnych naszych BEZSENSOWNYCH/niebezpiecznych/nieprzydatnych/nielogicznych (dla tej osoby oczywiście) działań.
Dlaczego chcesz skoczyć ze spadochronem/jeździć motocyklem/nurkować?
Dlaczego chcesz jechać do Afryki/Indii/Peru etc.?
Dlaczego po raz dwudziesty oglądasz ten film?
Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego?
Teraz juz wiem, jak im odpowiadać (na głos lub w myślach):
BO MOGĘ!
I wiecie co? Niezależnie od dalszego ciągu rozmowy czuję się silniejsza. Czuję, że będę szła swoją drogą niezależnie od ich gadania 🙂
Dlaczego piszę tego bloga nawet jeśli go nikt nie przeczyta?
Bo mogę!
I już 🙂
PS. Inspiracją tego wpisu była dyskusja o motocyklach i ski-touringu zasłyszana w przerwie szkolenia. Dzięki chłopaki!
Ostatnie komentarze