Często spotykam się z tym, że jak się coś postanowi, to skrzydła aż u ramion wyrastają. Cudowne samopoczucie! A potem zaczynają się schody. Jest trudno. Nie udaje się.
Kiedyś poddawałam się na etapie trudności.
Teraz też czasem zapominam o tym, że to naturalny element procesu – porażka, upadek, niepowodzenie. Chleb powszedni tych, co osiągają sukcesy. Tym sukcesy się karmią.
Wielu wielkich ludzi powtarza, że największe sukcesy są jak prezenty: opakowane … w największe porażki.
Skoro tak jest, to nic, tylko uzbroić się w wytrwałość.
I śmiało dążyć do celu.
Ostatnie komentarze