Zamiast diet wolę codziennie kierować się zasadami żywieniowymi, dzięki którym diety już nie są potrzebne.
Ostatnio zainspirowało mnie 6 zasad zdrowego żywienia profesora Bergera, założyciela Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji w SGGW, znanych jako 6U:
1. Urozmaicanie – posiłków, aby nie były jednostajne odżywczo i smakowo. Mi osobiście pomaga tu kierowanie się kolorystyką – lubię mieć zawsze kilka kolorów na talerzu.
2. Umiarkowanie – w jedzeniu i piciu. Do uczucia sytości, albo tuż przed. Jedzenie małych ilości pożywnych produktów.
3. Unikanie produktów, które szkodzą. Dla mnie oznacza to przede wszystkim nadmierne ilości białej mąki, cukru, tłuszczy zwierzęcych. A także stresu i używek.
4. Uregulowanie – pór jedzenia posiłków. Mój dziadek, który jest emerytowanym wojskowym zawsze twierdził, że młodzi rekruci po przyjściu do wojska nabierali krzepy dzięki temu, że posiłki były o stałych porach (nawet jeśli ich wartości odżywcze lub smakowe pozostawiały wiele do życzenia…).
5. Uprawianie sportu – niekoniecznie od razu siłownia czy basen. Spacer, bieg do autobusu, mycie okien, noszenie ciężkich zakupów i taniec też się liczy 🙂
6. Uśmiech! Im więcej, tym lepiej. Do innych, do siebie, zawsze i wszędzie.
Te ostatnie dwa punkty najbardziej mi się podobają.
I przypominają, że jesteśmy całością, że wszystko jest ze wszystkim powiązane, a jedzenie nie kończy się na połknięciu tego, co przed chwilą było na widelcu.
Życzę Ci zdrowia!
Ostatnie komentarze