by Marta Waszczuk |
...
by Marta Waszczuk |
Tak, możesz. Czasem trzeba tylko trochę na to poczekać. A czasem nie wszystko w tym samym momencie. Wiele razy zetknęłam się ze stwierdzeniem, że jeśli chcemy czegoś, to jesteśmy też w stanie to osiągnąć. Inaczej pisząc: pragnienia odzwierciedlają też nasz potencjał, nasze możliwości. Chciałabym, żeby tak było, a jednocześnie patrząc na to co bym chciała, a co mi się udaje osiągnąć widzę wyraźną lukę … A Ty? Dziś w końcu znalazłam brakujący element tej układanki. Nazwałabym to PRZESUNIĘCIEM W CZASIE. O jakie przesunięcie chodzi? O okres pomiędzy pojawieniem się marzenia/pragnienia/celu, a momentem kiedy to się ono zmaterializuje, staje rzeczywistością. Pamiętasz jakieś swoje pragnienia sprzed kilku lat? Lub kilkunastu? Mi kiedyś podobał się Opel Vectra, w takim specyficznym kolorze. I wiecie co? Po kilku latach rzeczywiście taki samochód pojawił się w naszej rodzinie … Tylko że wtedy marzyłam już o innym aucie i nie pamiętałam, że kiedyś o takim właśnie marzyłam 🙂 Brzmi znajomo? Słyszałam wiele opowieści o tym, że ktoś osiągnął swój cel po latach i nie pamiętał nawet, że kiedyś tego pragnął. A to wszystko przez przesunięcie w czasie… Czasem chyba warto spojrzeć wstecz na Drogę, która już za Tobą. Aby zauważyć i docenić to, co już udało Ci się osiągnąć. Życzę Ci wytrwałości w oczekiwaniu na realizację Twoich pragnień (i działaniu w tym kierunku). Aha! Daj sobie i światu na to trochę czasu 🙂 Fot....
by Marta Waszczuk |
Fot. Digital Nomad/Flickr Od kilku dni ćwiczę coś, co niezwykle poprawiło moją efektywność (nie, nie uczę się obsługi koparki): Przepis na zwiększenie efektywności: Wieczorem (lub rano) wypisz 6 najważniejszych rzeczy, które chcesz osiągnąć następnego dnia (cele, priorytety na ten dzień). Ułóż je w kolejności od najważniejszego do najmniej ważnego. Kiedy będziesz rozpoczynać dzień zacznij od pierwszej i kontynuuj dopóki nie skończysz. Następnie kontynuuj z każdym numerem po kolei. To, czego nie zrobisz – następnego dnia będzie automatycznie na górze Twojej listy. Rób tak przez 30 dni. Mój komentarz:Już po kilku dniach widzę efekty. Załatwiłam parę spraw, z którymi od dawna zwlekałam. Czasem zaczynam nie od najważniejszej, ale od najprostszej albo najszybszej do zrobienia rzeczy. Dzięki temu mogę 'odhaczyć’, że już coś zrobiłam. To wzmacnia moją motywację i zwiększa satysfakcję 🙂Kluczowe jest w tym dla mnie skoncentrowanie się na danej rzeczy, co rozumiem jako nie zajmowanie się innymi sprawami dopóki tej nie dokończę. Ta myśl pozwala mi „trzymać się kursu” i nie przeskakiwać na inne zadania/czynności, dzięki czemu szybciej kończę to, co zaczęłam i np. szybciej wracam od fali surfowania w necie (kiedy miałam sprawdzić tylko jedną rzecz, a popłynęłam …)O co chodzi z tymi 30 dniami? O wyrobienie nawyku. Tyle trzeba, żeby się utworzyły i wzmocniły nowe „ścieżki” w naszym mózgu. Potem będzie łatwiej i bez zrobienia tej listy będzie jakby czegoś brakowało…I tego właśnie sobie życzę. I Tobie...
by Marta Waszczuk |
Dlaczego?Nie lubię tego pytania.Ma w sobie coś takiego, że od razu przechodzę do defensywy.Zapędza w kozi róg.Podsyca poczucie winy. Ble … Czasem zdarza się, że słyszymy takie „dlaczego?” od kogoś kto życzy nam dobrze, ale nie może zrozumieć pewnych naszych BEZSENSOWNYCH/niebezpiecznych/nieprzydatnych/nielogicznych (dla tej osoby oczywiście) działań.Dlaczego chcesz skoczyć ze spadochronem/jeździć motocyklem/nurkować?Dlaczego chcesz jechać do Afryki/Indii/Peru etc.?Dlaczego po raz dwudziesty oglądasz ten film?Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego? Teraz juz wiem, jak im odpowiadać (na głos lub w myślach):BO MOGĘ! I wiecie co? Niezależnie od dalszego ciągu rozmowy czuję się silniejsza. Czuję, że będę szła swoją drogą niezależnie od ich gadania 🙂 Dlaczego piszę tego bloga nawet jeśli go nikt nie przeczyta?Bo mogę! I już 🙂 PS. Inspiracją tego wpisu była dyskusja o motocyklach i ski-touringu zasłyszana w przerwie szkolenia. Dzięki...
by Marta Waszczuk |
...
Ostatnie komentarze